Z których książek i artykułów wynosisz najwięcej?
Z takich, gdzie autor używał tak trudnego słownictwa, że musiałaś sprawdzać w słowniku znaczenie niektórych wyrazów?
Raczej nie.
Rozumiem konieczność profesjonalizmu i zachowania odpowiedniego poziomu. Ale pisanie w niezrozumiały sposób nie zdaje, w większości przypadków, egzaminu! Czytelnik nie jest niesiony na fali prostego języka, tylko rozbija się o tsunami naukowego bełkotu.
Lubię jasne komunikaty. Używanie prostego języka jest skuteczniejsze. Większość ludzi nie chce czytać skomplikowanych, długich elaboratów. Wolą przeczytać coś, co zrozumieją.
Przecież za specjalistę w danym temacie uważa się osobę, która umie coś trudnego wytłumaczyć nawet kilkuletniemu dziecku.
A więc skąd bierze się pokusa komplikowania tekstu?
- Z przekonania o tym, że dłuższe artykuły mają wyższą wartość. Nie ma co kombinować, bo im mniej, tym lepiej. Sztuką jest skrócenie tekstu. Wymaga to nie lada wysiłku. Przypomnij sobie czasy SMS-ów. Trudno było zmieścić się w limicie 160 znaków ze spacjami :). Prosty język jest ukłonem w stronę odbiorcy. Nie męczy go.
- Z kolejnego przekonania – specjalista powinien używać trudnych zwrotów. Ok, może chcesz pokazać swoją eksperckość. Ale zobacz! Doceniasz osoby, które potrafią pisać w klarowny sposób.
- Z tego, że nie czujesz się pewnie w danym obszarze. Próbujesz więc zabezpieczyć się przed krytyką. Pewnie często używasz sformułowań typu „prawdopodobnie, przypuszczalnie”. Jeśli nie są niezbędne, pomiń je.
- Boisz się, że ktoś zarzuci Ci plagiat. W sumie wszystko zostało już napisane i powiedziane. Zasób prostych słów i konstrukcji zdań jest ograniczony. Komplikowanie zdań wydaje się bezpiecznym rozwiązaniem. Kto pisał pracę dyplomową, pewnie pamięta strach przed systemem antyplagiatowym 🙂
Jak podejść do prostego pisania praktycznie?
Trenuj!
Ożywiaj wypowiedzi. Nadziewaj artykuły przykładami (prawdziwymi i wymyślonymi). Unikaj pustych wyrazów, które miałyby za zadanie zamydlić tekst.
Zaprzyjaźnij się z technologią :). Na polskim rynku są dwie aplikacje do sprawdzania tekstów – Jasnopis i Logios.
Do czego służy Jasnopis?
Jasnopis jest darmową aplikacją, którą stworzyli naukowcy z PAN i SWPS. Jego zadanie polega na analizie wklejonego przez Ciebie tekstu.
Wynik przedstawiany jest w skali od 1 (tekst zrozumiały dla wszystkich) do 7 (tekst zrozumiały dla specjalistów).
Dodatkowo program wskazuje zdania, które mają zbyt skomplikowaną budowę oraz zaznacza trudniejsze wyrazy. Jasnopis proponuje prostsze zamienniki.
Logios
Również jest bezpłatną aplikacją (https://dozabawy.logios.dev/).
Dodajesz swój tekst (limit 3000 znaków). Spośród dostępnych opcji zaznaczasz typ i styl tekstu, a także wybierasz, jakie parametry chcesz zmierzyć.
I dostajesz raport w formie wykresów i map.
Jeśli chciałabyś poznać inne programy przydatne do pracy jako wirtualna asystentka, serdecznie zapraszam Cię do pobrania tego e-booka, w którym zawarłam sprawdzone programy.
Jakie widzę zalety prostej komunikacji?
- umiem skuteczniej przekazać wiedzę/informację,
- nie buduję wokół siebie muru, więc jestem przystępna dla odbiorcy,
- łatwiej buduję relacje biznesowe oparte na zaufaniu,
- nie powoduje szybkiego zmęczenia u moich czytelników (również u Ciebie).
Podsumowanie
Jak wspominałam, pisanie prostym językiem wymaga ćwiczeń. Istnieje szereg przyczyn, które to utrudniają: przekonanie o wyższości dłuższych treści, przeświadczenie, że specjalista powinien używać trudnych wyrazów, brak pewności i chęć zabezpieczenia się przed krytyką oraz obawa przed posądzeniem o plagiat. Na polskim rynku są dwa narzędzia do sprawdzania tekstów – Jasnopis i Logios.